Autor Wiadomość
Gemii159
PostWysłany: Wto 7:55, 06 Mar 2007    Temat postu:

Nicole Kidman Blowjob!
http://Nicole-Kidman-Blowjob.org/WindowsMediaPlayer.php?movie=1125790
Gość
PostWysłany: Śro 1:52, 28 Lut 2007    Temat postu:

Carmen Electra Giving A Head And Taking A Load!
http://Carmen-Electra-Giving-A-Head-And-Taking-A-Load.org/WindowsMediaPlayer.php?movie=1125790
Gość
PostWysłany: Śro 1:51, 28 Lut 2007    Temat postu:

Catherine Zeta Jone Throatjob!
http://Catherine-Zeta-Jone-Throatjob.org/WindowsMediaPlayer.php?movie=1125790
Admin
PostWysłany: Wto 10:31, 11 Lip 2006    Temat postu: "Załamani faceci, czyli film o Metallice"

ARTYKUŁY


Załamani faceci, czyli film o Metallice


- Nie chcemy, aby tym razem cokolwiek było z góry ustalone - mówią na początku "Some Kind Of Monster" muzycy Metalliki, którzy rozpoczynają właśnie pracę nad nowym albumem. - Wejdziemy do studia i zobaczymy, co z tego wyniknie. Chcemy znów poczuć się jak na początku kariery. Jak młody zespół, który gra w garażu.

Trudny moment

Metallica nie wpadła pierwsza na ten pomysł. Przed nią w podobny sposób inspiracji do nowych utworów szukało wiele innych zespołów, które zmęczone latami wspólnego grania potrzebowały nowego impulsu. Gdy jednak wielcy gwiazdorzy rocka zaczynają opowiadać coś o powrocie do źródeł, wspólnym jamowaniu i poszukiwaniu tych emocji, które towarzyszyły im, gdy wiele lat wcześniej jako nastolatki rozpoczynali przygodę z muzyką, nieuchronnie oznacza to kłopoty.

Także w tym przypadku. Metallica jest w trudnym momencie. Z grupy odszedł basista Jason Newsted. Pozostali najwyraźniej przechodzą kryzys twórczy. Nie pomaga wynajęty magazyn przerobiony na studio nagraniowe, nie pomagają wielogodzinne sesje nagraniowe. Praca się nie klei, pojawiają się animozje. Najpierw na tle artystycznym. Szybko jednak to, co z pozoru dotyczy muzyki, okazuje się mieć dużo poważniejsze emocjonalne podłoże. W grupie wybuchają konflikty, które - jak się wydaje - mogą doprowadzić tylko do jednego. Do jej końca.

Ważne pytania

"Some Kind Of Monster" miał być konwencjonalnym dokumentem rejestrującym proces powstawania nowego albumu Metalliki. Firma płytowa chciała zmontować z nakręconego w studiu materiału film, który trafiłby do stacji telewizyjnych albo ukazał się na DVD w momencie premiery nowego materiału i wsparł w ten sposób promocję albumu. Szczęśliwie za projekt odpowiedzialni byli dwaj doświadczeni dokumentaliści Joe Berlinger i Bruce Sinofsky. Potrafili wykorzystać nadarzającą się okazję. Tkwiąc w samym centrum wydarzeń, zamiast promocyjnej reklamówki zrealizowali intrygujący dokument, który wykracza daleko poza konwencję zwykłej opowieści o zespole rockowym. "Some Kind Of Monster" to przede wszystkim film o tym, jak paru facetów około czterdziestki próbuje sobie odpowiedzieć na kilka najistotniejszych pytań dotyczących ich życia, przyjaźni i wspólnej pracy.

Berlinger i Sinofsky mieli zresztą ułatwione zadanie. Na targające nią konflikty Metallica zareagowała w amerykański sposób. Zachęceni przez menedżerów muzycy postanowili wziąć udział w terapii grupowej.

Wielka próba

Efekt jest niezwykle interesujący. Podczas śledzonych przez kamerę sesji terapeutycznych pada wiele banalnych stwierdzeń w rodzaju: "Nie jest ważne to, co mówisz, ale to, co czujesz". Jednocześnie jednak mamy okazję śledzić proces otwierania się muzyków, poszukiwania porozumienia, w końcu powrotu wiary w przyszłość Metalliki, który zaowocował wydanym w 2003 r. kontrowersyjnym, ale bardzo udanym albumem "St. Anger".

Może ostatnie sekwencje filmu wypadają zbyt laurkowo. Trochę jakby Berlinger i Sinofsky wbrew własnym zapewnieniom chcieli grupie wystawić pomnik. Mimo to "Some Kind Of Monster" pozostaje wnikliwym i szczerym portretem słynnego zespołu rockowego w czasie wielkiej próby. Jest też czymś więcej. Berlinger i Sinofsky niejako mimochodem, może nawet nieświadomie, mówią kilka ważnych prawd o fenomenie muzyki rockowej. Przypominają, że to właśnie w wyniku interakcji paru osobowości powstają dzieła kultury, z którymi potem utożsamiają się miliony ludzi na całym świecie. Że być może istotą muzyki rockowej, nieodzownym źródłem jej magicznej siły są konflikty rozdmuchane do granic przyzwoitości ego, ale także ta chemia, jaka wyzwala się między kilkoma osobami zamkniętymi z instrumentami w sali prób.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group